W pracy z Zespołami i organizacjami najlepiej radzą sobie ci Scrum Masterzy, którzy z natury dobrze czują się w kontaktach międzyludzkich, i których naturalną postawą jest dopatrywanie się pozytywnych stron i możliwości w każdej sytuacji. Można to nazwać talentem, predestynacją, darem od Boga – wielu dobrych Scrum Masterów faktycznie ma w sobie to coś.

Dla przeciwwagi trafiają się osoby, które wybitnie nie nadają się na Scrum Mastera, ponieważ kierują się głównie ambicjami (chcą awansować, kierować, decydować), skupiają się na problemach (przysłowiowa szklanka u nich nie dość, że zawsze jest w połowie pusta, to jeszcze brudna, a i woda w środku jakaś taka nieświeża…) lub są niechętni do kontaktów z ludźmi. Oczywiście i taka osoba może całkiem skutecznie pracować jako Scrum Master, pod warunkiem, że zda sobie sprawę z tego, co może ją ograniczać.

Natomiast większość osób rozpoczynających pracę jako Scrum Master to profesjonaliści, którzy chcą zrobić dobrze to, do czego się zobowiązali. Nie mają żadnego szczególnego daru, ale też nie ma niczego, co mogłoby utrudnić im lub uniemożliwić odniesienie sukcesu.

Początkującym brak doświadczenia

Niezależnie od personalnych przywar lub zalet, nastawienia, motywacji czy doświadczeń, nowicjusz szybko przekonuje się, że samo rozumienie metody i zasad, na podstawie których została zbudowana, to za mało, by być skutecznym Scrum Masterem. Bo, na przykład, czym innym czytać, że Scrum Master powinien facylitować spotkania, a czym innym robić to w praktyce – od razu pojawią się pytania: jak to robić? Jak robić to dobrze?

Takich pytań jest mnóstwo, a im mniej mamy doświadczenia, tym ciężej znaleźć dobre odpowiedzi. Jeśli wcześniej pracowaliśmy w Zespole, który pozbawiony był dysfunkcji i potrafił działać zwinnie, na pewno będzie nam łatwiej. Jeśli Agile jest dla nas czymś zupełnie nowym, dysponujemy najczęściej tylko teorią ze szkoleń i tym, co przeczytaliśmy w książkach i artykułach, oraz wiedzą z webinarów i konferencji.

Brak praktyki i konieczność wymyślania własnych rozwiązań stymuluje do bycia kreatywnym, a efekty bywają olśniewające. Jeśli jednak brak nam kontaktu z doświadczonym Agile coachem lub innym Scrum Masterem, a pracodawca wymaga wykazania się, rośnie ryzyko, że niechcący doprowadzimy do dysfunkcji w Zespole, a bywa, że i w organizacji.

Doświadczeni też miewają braki

Spotykam czasami osoby, które Scrum Masterami są od lat, ale po drodze zapomniały o empiryzmie (o ile w ogóle kiedyś o nim wiedziały). Skupiają się na mechanice metody, dbając o zaimplementowanie wszystkich jej elementów. Stały się mistrzami pustych ceremonii. Gdyby wyrwać te osoby z bezpiecznego środowiska i nakazać pracę z nowym Zespołem w trudnym środowisku, byłaby to prawdopodobnie epicka katastrofa. Jedynie Zespołu i organizacji żal na takie eksperymenty…

Scrum Master, podobnie jak programista, kierownik projektu czy analityk, powinien nieustannie się rozwijać. Prawdziwą miarą doświadczenia nie powinien być staż pracy na jakimś stanowisku liczony w latach, tylko wiedza i umiejętności, którą – tu zła wiadomość dla niektórych – trzeba cały czas poszerzać. Ty bardziej, że Scrum Master to nie stanowisko czy rola w firmie, ale odpowiedzialność w Zespole Scrum.

Wiedza, narzędzia i praktyka, doświadczenie

Dobry i profesjonalny Scrum Master, dysponuje wiedzą (często potwierdzoną certyfikatami), zna narzędzia i potrafi w praktyce je zastosować, ma też doświadczenie liczone przede wszystkim w ilości trudnych sytuacji, w których potrafił zadziałać jako wspierający przywódca (ang. servant leader). To przychodzi z czasem, o ile ktoś chce swe umiejętności lub wiedzę poszerzyć i stara się zdobywać nowe doświadczenia.

Aby ułatwić sobie start, warto na początku poznać i wypróbować narzędzia (praktyki), bez których ciężko Scrum Masterowi funkcjonować. Bo przecież to do niego przyjdą Developerzy i Product Owner, by pomógł z szacowaniem pracochłonności wymagań; to Scrum Master musi nauczyć (pokazać na przykładach), jak można dekomponować wymagania; to on często prowadzi (facylituje) Retrospekcje Sprintu…

Warsztaty dla Scrum Masterów

Gdy zostałem Scrum Masterem, miałem świadomość braków, które muszę uzupełnić. Oczywiście przeszedłem szkolenie Professional Scrum Master (PSM), nie jest ono jednak warsztatem, który pozwalałby cokolwiek przećwiczyć w bezpieczny sposób (nie na własnym Zespole). Miałem sporo szczęścia, że trafiłem na osoby, od których mogłem się uczyć, i funkcjonowałem w całkiem przyjaznym środowisku. W znacznej mierze to ukształtowało moje rozumienie odpowiedzialności Scrum Mastera i wpłynęło na kolejne wybory zawodowe.

Gdy w pewnym momencie zająłem się prowadzeniem szkoleń, pomysł uzupełnienia szkolenia PSM o zajęcia warsztatowe był czymś oczywistym. Choć żadne ćwiczenia i warsztaty nie zastąpią doświadczenia w pracy z Zespołami, warto mieć gotowe odpowiedzi na powtarzalne i typowe pytania, jakie się pojawiają. I spróbować w praktyce możliwych rozwiązań.

W ten sposób powstał warsztat Scrum Master Toolbox, w którym uczestnicy przechodzą przez wszystkie typowe aktywności związane z pracą Zespołu w Scrum, począwszy od formowania Zespołu. I o ile PSM odpowiada przede wszystkim na pytania „co?” i „dlaczego?” należy robić, ten warsztat podpowiada możliwe sposoby „jak?” to w praktyce zrealizować.